
Weszłam do pokoju w momencie, w którym kończyłeś ćwiczyć. Stałeś plecami do mnie. Miałam wrażenie, że nie odnotowałeś mojego wejścia, więc cofnęłam się o krok – oparłam o drzwi.
Każdy mięsień na Twoim ciele był mocno uwidoczniony. Byłeś rozgrzany i lśniący od potu. Zapatrzyłam się na żyły na Twoich rękach… na szerokie barki... na tętnicę pulsującą na szyi w rytm Twoich przyspieszonych oddechów.
Nieświadomie zagryzłam wargę. Patrząc... walczyłam z sobą... podejść do Ciebie, czy wyjść niezauważenie.
W momencie, w którym zrobiłam dwa kroki w tył - odwróciłeś się w moim kierunku. Nic nie mówiłeś - spojrzałeś tylko... tymi ciemnymi, pustymi oczyma... a moje nogi same skierowały się w Twoim kierunku... dłonie same położyły się na Twoim torsie. Uwielbiam dotyk męskiego owłosienia pod palcami. Uwielbiam czuć pod palcami przyspieszone tętno.
Nie podnosząc na Ciebie wzroku... zaczęłam poznawać Cię palcami. Przesunęłam opuszkami po kościach obojczyka... po łączeniu mostka... po torsie, zahaczając o sutki… po brzuchu aż do granicy spodni. Zawahałam się i zatrzymałam dłoń. Spojrzałam przelotnie na Twoją twarz. Nie spuszczałeś ze mnie oka... poczułam się skrępowana.
Obeszłam Cię dookoła. Stanęłam za Tobą... delikatnie przytuliłam się do Twoich pleców. Rozpoczęłam wędrówkę palców jeszcze raz tą samą trasą. Tym razem nie wahając się - sięgnęłam głębiej... natrafiając palcami na budzącą się do życia męskość. Robiłeś się twardy... i przyjemnie pulsujący. Zacisnęłam na Tobie dłoń. Przejechałam językiem po szyi... w kierunku ucha. Poruszyłam dłonią w górę i w dół... powoli, leniwie... lekko mrucząc Ci do ucha...
Odwróciłeś się do mnie. Opuściłam głowę i schowałam się za włosami. Złapałeś moją twarz za brodę i uniosłeś ją do góry. Zbliżyłeś swoje usta do moich i wtopiłeś się w nie na chwilę. Przygryzłeś moją wargę... a ja poczułam jak zalewa mnie fala wilgoci. Dłonią sięgnąłeś pod koszulkę. Wsunąłeś ją pod biustonosz i ścisnąłeś pierś... drażniąc kciukiem sutek.
Próbowałam oderwać od Ciebie usta, ale zablokowałeś mi drogę ucieczki przyciskając mnie do ściany.
Zacząłeś mnie rozbierać. Powoli zsunąłeś ze mnie bluzkę... spodnie... figi. Stanęłam przed Tobą całkiem naga. Całując mnie rozsunąłeś moje uda swoimi. Położyłeś swoje palce na mojej łechtaczce i zacząłeś ją pocierać.
Rozprowadzałeś po niej moje soki. Czułam przyjemne dreszcze przenikające moje ciało. Zaczęłam pojękiwać cicho... prosto w Twoje wargi. Przyspieszyłeś ruchy palców... a w tym czasie moja dłoń odszukała Twoją męskość... i zacisnęła się na niej. Drażniliśmy siebie nawzajem. Czułam jak jesteś twardy i pulsujący. Zebrałam w sobie resztki sił… i odepchnęłam Cię od siebie. Popchnęłam Cię na ścianę. Opadłam przed Tobą na kolana. Złapałeś moje włosy... ściągając je go góry jak kitka.
Spojrzałam na Ciebie... i otwierając usta... złapałam Cię łapczywie. Mocno przylgnąłeś biodrami do ściany. Oparłam dłonie na Twoich udach wbijając w nie lekko paznokcie. Usta zaciskałam na rozgrzanej główce. Ssałam ją i lizałam - tylko ją. Drażniłam językiem połączenie główki z resztą prężącego się kutasa. Widząc, jak Twoja klatka zaczyna coraz szybciej się poruszać... czując Twoje rosnące tętno... słysząc jęk przyjemności, który wyrwał się z Twoich warg... wsunęłam Cię głębiej w usta.
Dłonie położyłam na Twoich biodrach jeszcze mocniej przyciskając je do ściany. Wsunęłam Cię w usta najgłębiej jak dałam radę... przytrzymałam chwilę... i cofnęłam głowę. Potem wsunęłam Cię znowu... i znowu. Ruszałam ustami coraz szybciej... czując jak obijasz się o moje gardło i jak momentami brakuje mi oddechu. Wyjęłam Cię z ust i przyssałam się do jąder. Zaciśniętą dłonią zaczęłam jeździć po wilgotnym od mojej śliny kutasie... w górę i w dół.
Przez ułamek sekundy podniosłam oczy do góry i spojrzałam na Ciebie. Obserwowałeś mnie z przymrużonymi oczyma. Ta krótka chwila wystarczyła. Pociągnąłeś mnie do góry za włosy. Popchnąłeś w kierunku krzesła. Oparłeś mnie o nie z nogami rozstawionymi po bokach. Usiadłeś na ziemi.
Twoja twarz znalazła się na wysokości mojej wilgotnej cipki. Złapałeś mnie za biodra i przycisnąłeś język do mojego wilgotnego wnętrza. Drażniłeś rozpalone wargi, nabrzmiały guziczek. Czułeś mój smak. Wsunąłeś we mnie palec nie przestając mnie lizać. Jęczałam cicho... delikatnie się wstydząc. Drżały mi mięśnie. Oparłam czoło o oparcie krzesła... skupiona na ruchu Twoich palców, które gładziły moje wnętrze.
Coś dziwnego działo się z moim ciałem... musiałeś trafić na punkt G. Szepnęłam, żebyś przestał. Nie słuchałeś coraz mocniej pieprząc mnie palcami. "Weź mnie" - powiedziałam... sama zdziwiona tym, że takie słowa wyszły z moich ust.
Wstałeś. Stanąłeś za mną. Przejechałeś kutasem po moich pośladkach… po rozpalonej kobiecości. Dłońmi głaskałeś moje plecy. Czekałam niecierpliwie… a Ty ciągle mnie drażniłeś. Uderzyłeś mnie po pośladkach. Krzyknęłam zaskoczona... i dokładnie w tym momencie wbiłeś się we mnie po same jądra. Opadłeś na moje plecy, złapałeś mnie dłońmi za piersi... i zacząłeś posuwać... Mocno... głęboko... do końca.
Drażniłeś każdy z moich zmysłów. Czułam Twój oddech na szyi. Czułam palce zaciskające się na sutkach i ciągnące je w dół. Słyszałam jak Twoje biodra odbijały się od moich. Oderwałeś się ode mnie z głośnym sykiem. W pośpiechu usiadłeś na krześle i pociągnąłeś mnie na swoje kolana. Przodem do siebie. Schowałam głowę na Twojej szyi. Poruszałam biodrami do przodu i do tyłu. Falowanie nimi drażniło moją łechtaczkę.
Pociągnąłeś mnie za włosy odginając moją głowę do tyłu. Wpatrzyłeś się w moje piersi falujące od ruchów bioder. Złapałeś jedna z nich w dłonie i podsunąłeś sobie do ust. Złapałeś sutek zębami i ścisnąłeś mocno. Jęknęłam... przyspieszając ruch bioder. Położyłeś usta na drugim sutku. W momencie gdy go zagryzłeś... wystrzeliłam. Mój guziczek eksplodował wprawiając moje ciało w drżenie.
Opadłam głową na Twoją szyję... dysząc ciężko i mocno się wtulając. Oplotłeś mnie mocno ramionami. Unieruchomiłeś. Sam zacząłeś poruszać swoimi biodrami. Szybko... coraz szybciej... coraz mocniej... coraz głębiej.
Miałam wrażenie, że nie mogę oddychać i wtapiam się w Ciebie.
"Wyssij go" - wychrypiałeś mi go ucha
Zsunęłam się z Ciebie na podłogę. Znalazłam się między Twoimi udami. Wzięłam Cię między wargi. Nie zdążyłam ich zacisnąć... zanim zalałeś mi gardło gorącą spermą. Przełknęłam wszystko... wycierając palcem kąciki ust.
Spojrzałeś na mnie. Podniosłam się do góry. Złapałam porozrzucane ubranie. I nie patrząc na Ciebie zaczęłam się ubierać….
Autor: Carolina Joy
Wszystkie prawa do tekstu zastrzeżone. Kopiowanie i powielanie zabronione