Wieczór swingu - 00:09:41

Ostatnio dodane audio

Wieczór swingu

We wnętrzu panował półmrok. Oszczędne dekoracje przywodziły na myśl raczej nowoczesny showroom z designerskimi meblami, niż cofee shop, organizujący wieczory swingu. Zamaskowane pary uprawiały seks nawet na środku sali, na dwóch ustawionych równolegle sofach. Ochrona zadbała, by do klubu dostały się tylko osoby, spełniające wymogi dress code’u. Garnitury dla panów, wieczorowe sukienki dla pań. Niezbędne były także maski, niczym z weneckiego karnawału. Każdy, kto chciał wziąć udział w imprezie “Swing Night” musiał ukryć swoją tożsamość. Wielu było to zresztą na rękę - ukrytych pod maską nie obowiązywała ich małżeńska przysięga, ani nienaganne, biurowe maniery. Inne dodatki nie były wymagane, jednak wielu mężczyzn postawiło na zmysłowe skórzane rękawiczki. Kobiety nosiły ciasne chokery na smukłych szyjach, pończochy i ozdobne łańcuszki, oplatające pod ubraniem całe ciało. W przydymionym świetle gdzieniegdzie połyskiwały cekiny, a przezroczyste tkaniny i koronki pozwalały dokładnie obejrzeć “towar”, przed skonsumowaniem. Podobnie zresztą jak towar dostępny za kontuarem, wyeksponowany w przeszklonych gablotach, za plecami seksownej bramanki.

Podczas gdy niektórzy goście oddawali się rozkoszy w różnych konfiguracjach, inni przyglądali się im, rozkoszując smakiem aromatyzowanej marihuany. Coffe shop, dyskretnie wciśnięty pomiędzy pawilony imprezowej dzielnicy oferował szeroki wachlarz przyjemności. Imprezy “Swing Night” przyciągały jak magnes zwłaszcza tych, którzy na co dzień prowadzili się nienagannie. Dwie urzędniczki z długim stażem małżeńskim, które zwykle rumienią się, słysząc sprośne żarty - teraz z zadowoleniem i ze smakiem obciągały fiuta zamaskowanemu czarnoskóremu mężczyźnie. Robiły to ku wyraźnemu zadowoleniu swoich mężów, którzy przyglądali się całej scenie. Oni również liczyli, że zostaną tej nocy obsłużeni, przez jakieś gotowe do eksperymentów małolaty. Niedawno po raz pierwszy spróbowali tu seksu analnego, wbijając się w ciasne tyłki dwóch przyjaciółek, w wieku ich córek. Tutaj dziewczyny nie miały żadnych zahamowań. Gdy wyjęli ospermione kutasy z ich tyłków, z radością je oblizały. To, co działo się tu w sobotnie wieczory na zawsze zostawało za drzwiami lokalu. Maski dawały anonimowość i pozwalały w pełni cieszyć się ciałem partnera - bez przesadnego skupienia na jego osobie.

Na początku tylko się przyglądałam. Powoli zaciągałam się zamówionym jointem, czując jak substancja delikatnie rozluźnia moje ciało i uspokaja umysł. Nie byłam poddenerwowana, ani spięta. Obserwowanie, jak inni goście uprawiają seks, sprawiało mi przyjemność. Podobali mi się stanowczy mężczyźni, którzy przyciągali do siebie dziewczynę, która im się spodobała. Sadzali ją sobie na kolanach i przez rozpięty rozporek wbijali sztywną pałę pod króciutką cekinową sukienkę. Inni, podchodzili do kobiety i wprost domagali się, bym im obciągnęła. Bez zbędnego flirtu i towarzyskich gierek, które w końcu i tak miały prowadzić do jednego. Oczywiście, każdy miał prawo odmówić i każdą odmowę należało uszanować. Jednak kobiety lubiły być łapane za kark, czy za misternie ułożone koki i spychane w dół, aż do rozporka. Pozwalały sobie wepchnąć do ust grubego członka, tak, jakby w codziennym życiu również zawsze były na to gotowe. Z resztą, obchodziły się z kutasem jak profesjonalne dziwki. Panie także nie pozostawały pozbawione przyjemności. Wielu facetów przychodziło tu specjalnie, by posmakować nowej cipki. Wiele dziewczyn, chciało spróbować seksu z kobietą i wypatrywały wśród gości takiej, która spełniała ich fantazje. Największe powodzenie miały te, z obfitym biustem, jednak żadnej z kobiet nie brakowało tu atrakcji.

Niektórzy przychodzili tu z ciekawości, tylko popatrzeć, wypić drinka czy zapalić skręta w gronie znajomych. Jednak duszna atmosfera udzielała się nawet takim “przypadkowym” gościom. Każdy wzwiedziony kutas natychmiast był doprowadzany do wytrysku, każda mokra cipka szybko zaspokajana. Nikt nie musiał czekać, gdy poczuł podniecenie. Czasem wystarczyło podejść do kopulującej pary i zapytać, czy można się przyłączyć. Mężowie chętnie udostępniali innym swoje żony, a biseksualistki dzieliły się fiutem z nową koleżanką.

Gdy byłam gotowa, przysiadłam się do grupy imprezowiczów przy stoliku w kącie sali. Czterech mężczyzn i kobieta. Nie wiem, czy znali się wcześniej. W panującym w lokalu półmroku mogłabym ich nie rozpoznać nawet bez masek. Delektowali się fajką wodną. Dziewczyna w milczeniu masowała przez spodnie członki swoich dwóch towarzyszy. Ja usiadłam pomiędzy dwoma pozostałymi. Czułam, że jestem mile widziana w ich gronie, choć wydawali się już mocno upaleni i nie odzywali się wiele. Pocałowałam pierwszego - miał drapiący zarost i wilgotny język, którym mocno na mnie napierał. Typ dominujący - pomyślałam. Ten drugi także nie był cierpliwy - obrócił moją twarz w swoją stronę i już podczas pocałunku zaczął rozpinać spodnie. Posłusznie pochyliłam się do jego członka. Pachniał zaschniętą spermą i piżmem - widocznie nie był to jego pierwszy raz tej nocy. Wzięłam go do ust, a on rozparł się na sofie, sięgając po shishę. Przeszło mi przez myśl pytanie, czyjego kutasa mam właśnie w buzi. Może to mój szef, a może kretyn, któremu dałam kosza na studiach? Może to facet, któremu codziennie rano mówię “Dzień dobry” na klatce schodowej, albo ten młody chłopak, który rozwozi pizzę? Zrobiło mi się gorąco, kiedy myślałam o każdym z nich z fiutem pęczniejącym w moich ustach. Ktoś podniósł mi sukienkę. Usłyszałam, jak dziewczyna z towarzystwa odzywa się po raz pierwszy, chwaląc moje pośladki i jędrną cipkę. Ktoś dał mi klapsa. Poczułam, że czyjeś palce rozpychają mi dziurkę, z zadowoleniem komentując jej ciasne wnętrze. Mój partner przycisnął mnie za włosy do swojego fiuta, aż ledwie mogłam złapać oddech. Widocznie za bardzo skupiłam się na tym, co działo się z tyłu i na chwilę przestałam się nim zajmować. Wróciłam do starannego obrabiania pały, aby na nowo mu się przypodobać.

Krzyknęłabym, gdyby nie sporych rozmiarów kutas, zamykający mi usta. Ktoś we mnie wszedł. Ktoś obdarzony naprawdę wielkim sprzętem. Może ten facet, z dwudniowym zarostem, którego wcześniej całowałam? Nie, to nie on - poczułam że napiera na mnie duża masa. Facet, który mnie brał, musiał być naprawdę potężny. Czułam, że ma lekko obwisłe jaja, którymi się o mnie obijał i spory brzuch, który amortyzował kolejne pchnięcia. Jego olbrzmi fiut dosłownie podnosił mnie do góry. Widok również musiał być imponujący, bo członek w moich ustach wystrzelił po kilku pociągnięciach. A może to kwestia szeroko otwartych ust i rozluźnionego gardła, z którego wydobywały się tylko stłumione jęki? Sperma spływała mi po brodzie, rozmazując staranny makijaż, a olbrzym z tyłu napierał coraz mocniej. Mogłabym to przerwać, ale nie chciałam. Chciałam tego wielkiego chuja w moim wnętrzu, nie ważne do kogo należał. Wielkie dłonie szukały moich cycków, a ciężki brzuch opierał się na moich plecach. Kolejne pchnięcia przyprawiały mnie o dreszcze - zanurzyłam dłoń między nogi i zaczęłam masować łechtaczkę, chcąc wzmocnić nadchodzący orgazm. Pomyślałam o potężnie zbudowanym mężu przyjaciółki i doszłam, wyobrażając sobie, że to on mnie rżnie.

Gdy olbrzym również skończył, moja cipka była obolała, a sukienka rozdarta na szwie. Nie zmartwiłam się tym - wiele kobiet na sali nie miało na sobie zupełnie nic.

Usiadłam swobodnie przy stoliku i przejęłam krążącego w towarzystwie jointa. Wszyscy byliśmy zrelaksowani i wymienialiśmy uwagi na temat dzisiejszych wrażeń, muzyki i jakości marihuany. Rozmowy o pracy lub związkach były zakazane. Jak wszystko, co nie prowadzi do natychmiastowej rozkoszy.