Grzegorza poznałam tuż po mojej przeprowadzce z Kijowa. Od października miałam rozpocząć studia, na których bardzo mi zależało. Wynajęłam pokój i zapisałam się na prywatne lekcje języka polskiego. Znalazłam wykwalifikowanego lektora, który oferował korepetycje w bardzo niskiej cenie. Lokalizacja również mi odpowiadała - zajęcia odbywały się u niego w domu, kilka przystanków od mojego mieszkania. Miałam nadzieję, że szybko złapiemy kontakt - bardzo słabo rozumiałam po polsku i potrzebowałam pomocy. Liczyłam też na to, że Grzegorz nie podniesie stawki, bo moje fundusze były mocno ograniczone.
Grzegorz mieszkał w niedużym, lecz pięknie urządzonym domu na zamkniętym osiedlu. Zastanawiałam się, dlaczego udziela lekcji taniej niż inni. Może po prostu uczenie to jego pasja? Lubi pomagać cudzoziemcom, a prawdziwe pieniądze zarabia zupełnie na czymś innym?
Przywitał mnie serdecznie, uważnie mi się przyglądając. Nieco zbyt uważnie. Od razu poczułam jego spojrzenie na swoich dużych piersiach i jego rękę, zapraszającym ruchem dotykającą moich pleców, odrobinę za nisko.
Nie mówiłam po polsku na tyle dobrze, by zaprotestować. Nie do końca znałam też tutejsze zwyczaje. Onieśmielał mnie. Wysoki, postawny i dobrze ubrany mężczyzna, kilkanaście lat starszy ode mnie, wydawał mi się bardzo pewny siebie.
Poprosił, żebym opowiedziała mu o sobie. Ile mam lat, kiedy przyjechałam do Polski i z kim, czy mam chłopaka… Starałam się udzielać odpowiedzi, ale byłam speszona i plątał mi się język. Grzegorz cały czas patrzył mi w oczy, sprawiając, że się rumienię. Zaczęliśmy od nauki alfabetu. Grzegorz pochylał się nade mną tak, że czułam zapach jego perfum. Kierował moją dłonią, kiedy pisałam swoje pierwsze “sz” i “cz”. Kilka razy powtórzył, że jestem bardzo piękną dziewczyną. Całkiem mi się podobało, w jaki sposób się mną zajmuje i czułam się w jego towarzystwie coraz swobodniej.
Na kolejnych zajęciach Grzegorz powiedział mi, że stracił ostatnio kilku uczniów niestety jest zmuszony podnieść stawkę. Stało się dokładnie to, czego się obawiałam. Cena za lekcję, którą zaproponował była prawie dwukrotnie większa. Zaczęłam prosić, żeby dał mi trochę czasu, mówić, że nie mam pieniędzy, dopiero szukam dodatkowej pracy, ale bez znajomości języka nie było to łatwe. Poza tym nie chciałam zmieniać nauczyciela. Dogadywałam się z Grzegorzem i lubiłam zapach jego perfum.
Nie ma takiej możliwości, zupełnie nie będzie mi się to opłacało - powiedział oschle.
Może dogoworimsia? - zapytałam niezdarnie - mogu sprzątać u ciebia w domu… - zaproponowałam.
Grzegorz przyjrzał mi się uważnie. Miałam wrażenie, że przyszło mu do głowy coś zupełnie innego niż sprzątanie.
Możemy się dogadać. Jesteś śliczną dziewczyną, szkoda, żebyś męczyła się przy sprzątaniu, z takimi… hm, warunkami.
Nie rozumiem - odparłam bezradnie.
Możesz płacić tyle,ile do tej pory, jeśli będę mógł sobie popatrzeć na twoje cycuszki podczas lekcji - powiedział zadowolony z siebie.
Popatrzeć?
Tak, bez dotykania. To chyba, uczciwy układ?
Byłam oszołomiona. Nie miałam więcej pieniędzy. Byliśmy tylko we dwoje, a on chciał tylko popatrzeć na ciało ładnej, młodej dziewczyny. To nic złego. Faceci tacy już są. Nawet mi to schlebiało, że wolał zobaczyć moje piersi niż mieć wysprzątanie mieszkanie.
Dobrze - odpowiedziałam nieśmiało
Powoli pociągnęłam koszulkę w dół. Piersi, podkreślone stankiem wysunęły się z dekoltu. Grzegorz patrzył na mnie wyczekująco. Dał mi do zrozumienia, że tyle nie wystarczy. Sięgnęłam dłonią do biustonosza i wyjęłam piersi górą. Były nabrzmiałe, choć nie zdawałam sobie z tego sprawy. Zaskoczył mnie ich wygląd. Zaokrągliły się, a sutki mocno sterczały. Nie zdawałam sobie sprawy, że jestem tak podniecona.
Grzegorz wydawał się zadowolony. Dotrzymał słowa i nie dotknął mnie do końca lekcji. Doskonale nad sobą panował, choć cały czas im się przyglądał. Szczególnie podobało mu się delikatne falowanie moich cycków, gdy zapisywałam nowe słowa. Gdy tak bezczelnie się na mnie gapił, ja robiłam się mokra. Również zaczęłam się wpatrywać w jego krocze. Rozporek był wypchany do granic możliwości. Z kolei moje majteczki całe były wilgotne, aż bałam się, że zostawię ślady na fotelu. Na szczęście nic takiego się nie stało.
Na trzeciej lekcji poznawałam nowe słowa. Znów byłam rozebrana od pasa w górę, a moje cycki były twarde jak nigdy. Grzegorz zaproponował zabawę, by sprawdzić, czy dobrze pamiętam nazwy sprzętów. Zawiązał mi oczy czarną wstążką i zaczął podawać do ręki kolejne przedmioty.
Książka… Ołówek… Butelka z wodoj… - zadanie było trudniejsze niż myślałam.
Nagle poczułam, że wsuwa mi w dłoń coś dziwnego, czego nie potrafiłam rozpoznać. Chwyciłam mocniej.
Jakaś pałka?
Roześmiał się.
Jaka?
Zaczęłam powoli badać obiekt dłońmi. Był gorący, lekko wilgotny i bardzo twardy… Zorientowałam się, co włożył mi do ręki. A jeśli nie? Jeśli powiem to na głos i zrobię z siebie napaloną idiotkę? Może podał mi coś zupełnie innego, niż myślę...
Nie wiem, jak to nazywajetsia po polsku - skłamałam.
Myślę, że wiesz. Może musisz go powąchać i spróbować jak smakuje? - powiedział, przysuwając moją głowę do sztywnego fiuta.
Perfumy Grzegorza, które tak lubiłam, mieszały się z zapachem jego męskości. Powoli wzięłam jego penisa do ust i zaczęłam wodzić po nim językiem. Mój nauczyciel aż stęknął z zachwytu. Wiedziałam, jak zadowolić mężczyznę. Zaciskałam usta na jego członku i delikatnie masowałam go językiem.
Już wiesz jak to się nazywa? - Zapytał
Mhm - wymruczałam, nie wyciągając penisa z ust.
Oj tak, wiesz bardzo dobrze, moja ukraińska kurewko.
Nie spodobało mi się, jak mnie nazwał. Nie przyjechałam tu, żeby się puszczać. Robiłam mu laskę wyłącznie dlatego, że mi się podobał. Wyciągnęłam z buzi jego fiuta. Miałam zamiar zrobić mu na złość i zostawić go z tą stojącą pałą. Ściągnęłam z oczu opaskę.
Jednak to, co zobaczyłam przeszło moje oczekiwania. Jego kutas był wspaniały. Gruby i sztywny, z delikatnymi żyłkami. Był też wydepilowany, co u nas rzadko się spotyka. Nie mogłam się powstrzymać, żeby znów go nie wziąć go do buzi.
Skoro już nazwał mnie ukraińską kurwą, postanowiłam, że obciągnę mu tego pięknego fiuta jak profesjonalistka. Ale później mnie nie zobaczy.