Mój asystent po raz kolejny wszedł do gabinetu bez pukania. Zaczynała mnie denerwować jego bezczelna pewność siebie. Odkąd zaczął tu pracować, wydawało mu się, że wszystko mu wolno. To zresztą typowe dla chłopców w jego wieku. Tuż po studiach wydaje im się, że są niezastąpieni. Na jego miejsce było wielu chętnych. Wybrałam go jednak, bo wydał mi się zdolny i .. no cóż, było na czym zawiesić oko. Miał ten swój bezczelny uśmieszek, wyraźnie zarysowaną szczękę i piekne kości policzkowe. Podobało mi się, że zawsze był gładko ogolony, choć tak wielu jego rówieśników uległo modzie “na drwala”. Damian był eleganckim, młodym mężczyzną, który coraz bardziej mnie drażnił.
Zamknij za sobą drzwi - powiedziałam stanowczo, planując go zrugać bez niepotrzebnych świadków.
Posłuchał i podszedł do mnie. Nic nie mówił, tylko uśmiechał się po swojemu. Uznałam, że nie będę na to dłużej pozwalać.
Czego chcesz? - Zapytałam zniecierpliwiona.
Damian okrążył moje biurko i odepchnął lekko fotel na którym siedziałam.
Mam ochotę wejść pod twoje biurko i wylizać cię tak, jak jeszcze nikt tego nie zrobił.
Przez sekundę zabrakło mi słów. Nie wiedziałam, jak zareagować. Powinnam wyrzucić go za drzwi, ale… wcale nie miałam na to ochoty. Przynajmniej jeszcze nie teraz.
To na co czekasz? - zapytałam delikatnie rozsuwając nogi.
Damian uklęknął i wsunął się pod blat. Podciągnęłam ołówkową spódnicę, odsłaniając przed tym starannie wydepilowaną, zadbaną cipkę. Aż jęknął z zachwytu, gdy zobaczył, że nie mam na sobie bielizny, tylko eleganckie pończochy z pasem. Przesunęłam się lekko do przodu, ułatwiając mu dostęp do szparki. Mój asystent doskonale wiedział co robić. Przywarł ustami do moich warg i zaczął delikatnie wędrować językiem pomiędzy nimi. Już po kilku liznięciach byłam wilgotna, a moja cipka zaróżowiona i gotowa do seksu. Nie byłam w stanie skupić się na pracy, choć cały czas trzymałam dłoń na klawiaturze. Drugą ręką delikatnie przysuwałam do siebie głowę asystenta. Przyciskałam jego twarz do mojej coraz bardziej soczystej cipki. Podobały mi się dochodzące spod blatu odgłosy pocałunków, mlaskania i delikatnego ssania łechtaczki.
Znów ci przeszkadzam w pracy, co? - powiedział z uśmiechem, na chwilę odrywając usta.
Wolę popatrzeć jak ty pracujesz - odparłam.
Jak skończy, to go wyrzucę - pomyślałam w duchu. Damian włożył do mojej rozgrzanej dziurki palec, potem drugi. Zaczął powoli nimi poruszać, jednocześnie wracając do minetki. To jeszcze spotęgowało rozkosz. Lizał mnie, zanurzając język w szparce i coraz mocniej jebał mnie palcami. Jego usta i podbródek były już całkowicie wilgotne, ale wydawał się zadowolony z takiego obrotu sprawy. Przeszło mi przez myśl, że wyjdzie tak z mojego gabinetu i już przez resztę dnia będzie czuł na sobie zapach mojej cipki. Podnieciło mnie to na tyle, że nieświadomie zaczęłam mocniej napierać na jego twarz.
Nagle drzwi gabinetu ponownie się otworzyły. Sekretarka wpuściła do pomieszczenia wysokiego mężczyznę z aktówką.
Damian na chwilę przestał, nasłuchując i czekając na rozwój wydarzeń. Biurko od zewnętrznej strony było całkowicie zabudowane, dlatego mój gość nie miał pojęcia o obecności asystenta.
Dzień dobry, byliśmy umówieni… - powiedział mężczyzna wyciągając rękę.
Cholera, zapomniałam. Akurat teraz, akurat dziś. Miałam spotkać się z przedstawicielem firmy outsourcingowej, aby omówić współpracę.
Poprosiłam by usiadł. Zaczął od prezentacji oferty, a tymczasem Damian wrócił do lizania mojej cipki. Ściskałam jego głowę udami, próbując go powstrzymać. To jednak nic nie dawało. Poddałam się, nie chcąc zwracać uwagi kontrahenta. Musiałam zmierzyć się z prowadzeniem biznesowych negocjacji w takich warunkach i byłam pewna, że polegnę.
Przepraszam, wydaje się pani odrobinę nieobecna - powiedział mój gość, gdy po raz kolejny nie odpowiedziałam na jego pytanie.
Proszę wybaczyć, jakoś… nie potrafię się dziś skupić - prawie wyjęczałam, pieszczona pod stołem przez Damiana.
Mężczyzna spojrzał na moje rozpalone policzki i lekko przymknięte powieki. Uznał chyba, że masturbuję się podczas rozmowy.
To przeze mnie tak się pani nie może skupić? - Spytał, wyraźnie podochocony.
Oh.. nie… to znaczy, chyba tak - odpowiedziałam zmieszana.
Nie był w moim typie, ale coraz mniej z tego co mówił do mnie docierało.
Nic nie szkodzi, na pewno się dogadamy - powiedział, wstając.
Podszedł do mnie z wyraźnie odznaczającym się przez spodnie wzwodem. Byłam oszołomiona. Zamiast przestraszyć się, że zauważy mojego asystenta, ukrytego pod biurkiem, podnieciłam się jeszcze bardziej. Mój kontrahent patrzył jednak tylko na mnie. Stanął za moim fotelem i zaczął masować moje piersi i całować szyję. Jednocześnie Damian coraz ostrzej zabawiał się z moją cipką.
Podniosłam się z fotela i oparłam dłonie o blat. Wypięłam pupę w kierunku mojego gościa. Nie zdziwiło go, że moja spódnica jest podciągnięta wysoko, a moja szparka i uda wilgotne. Był przekonany, że sama dotykałam się podczas rozmowy z nim. Nie miałam zamiaru wyprowadzać go z błędu. Byłam tak podniecona, że chciałam tylko, żeby ktoś szybko mnie zerżnął.
Usłyszałam za sobą rozpięcie rozporka. Po kilku sekundach gorący, sztywny kutas zaczął na mnie napierać. Wsunął się we mnie bez problemu. Mężczyzna oparł dłonie na biurku, tuż obok moich i zaczął ostro mnie posuwać. Przycisnął się do moich pleców i raz po raz zanurzał we mnie całego fiuta. Tymczasem Damian nie odpuszczał. Nie wysuwając się spod blatu, przywarł ustami do mojej cipki, ruchanej przez kontrahenta. To, że właśnie dawałam dupy innemu facetowi nie przeszkadzało mu lizać mojej łechtaczki. Wiedziałam, że nie potrwa to długo, aż dojdę w tych warunkach. Wiłam się i jęczałam, aż fala orgazmu wstrząsnęła moim ciałem. Mój niczego nieświadomy partner biznesowy spuścił się chwilę później, zalewając mi cipkę. Damian odsunął się i zniknął pod blatem.
Mój gość podziękował mi za spotkanie i obiecał mi niższą cenę za usługi świadczone przez jego firmę. Dodał, iż liczy na dalszą, owocną współpracę. Gdy wyszedł, wciąż nie mogłam dojść do siebie.
Damian również wyszedł, wycierając usta chusteczką. I znów bezczelnie się uśmiechał. Wiedział, że nie mogę go zwolnić. I że ma mnie w garści.