Klara Szulc nie miała żadnych problemów z uwiedzeniem pana Romana, jej nauczyciela geometrii na trzecim roku szkoły średniej. W końcu była cudowną nastoletnią blondynką o fantastycznym ciele, podczas gdy on był małym, niezdarnym maniakiem z kilkoma przyjaciółmi. Wystarczyło zakręcić się wokół niego przez kilka dni i dać mu jednego buziaka po zajęciach. Zaraz po czym, on był całkowicie oczarowany, nie zważając na niebezpieczeństwa związane z zakochaniem się w 18-letniej uczennicy.
Potem co kilka dni chodziła do jego domu żeby mu ulżyć, zazwyczaj masturbując go ręką. W dni kiedy czuła się wyjątkowo dobroczynna, igraszki kończyły się obciąganiem. Nie była to trudna robota. Klara była na tyle utalentowana, że po pierwszej minucie facet już drżał podczas szczytowania. Czasami pozwalała mu nawet wsunąć swojego kutasa w jej starannie przystrzyżoną cipkę. W zamian za to wszystko, pan Roman pozwolił jej pominąć lekcje i zmienił wszystkie oceny z matematyki na piątki, których potrzebowała do ukończenia semestru. Oczywiście Klara miała własne potrzeby seksualne i domagała się aby starszy nauczyciel zaspokajał ją językiem na koniec ich wspólnych igraszek..
Fizycznie Klara była oszałamiającą dziewczyną. Odziedziczyła uwodzicielski uśmiech i sterczący nos po matce. Ponadto posiadała hipnotyzujące niebieskie oczy, które zdawały się ukrywać złośliwość jak i również determinacje. Jej jasną, lekko piegowatą skórę dopełniały gęste złoto-blond włosy, które opadały falami na ramiona. Była naturalnie obdarzona wspaniałymi nogami, szczupłą talią i piersiami, które przyciągały spojrzenia nawet z daleka. Właściwie jedyną przeciętną cechą jej ciała był jej wzrost.
Jednak prawdziwym darem Klary była jej zdolność do kontrolowania i manipulowania innymi. Nawet przed okresem dojrzewania potrafiła być słodka lub wymagająca. Właściwie to korzystała z tych dwóch atrybutów po trochu aby uzyskać to, czego chciała. Potrafiła instynktownie udawać niewinność, miłość, potrzebę, gniew i tuzin innych nastrojów. Potem, gdy stała się dojrzała seksualnie, jej wpływ na chłopców, a nawet dziewczyn wzrósł stokrotnie, Wszystko to za sprawą jej zniewalającej urodzie i sprawności seksualnej. Ale przede wszystkim posiadała niezłomną wolę, której trudno było się oprzeć. Nawet jej głos niósł moc. Zawsze wydawała się wiedzieć, co powiedzieć i jak to powiedzieć. Więc kontrolowanie kogoś takiego jak pan od geometrii było dla niej dziecinnie proste.
Jej zdaniem pan Roman nie był złym numerkiem, nawet jeśli był prawie o trzy dekady starszy. A co najlepsze, stał się całkiem biegły w robieniu minety. A gdy puszczały jej soki podczas intensywnego orgazmu, to grzecznie oblizywał ten nektar rozkoszy. Oczywiście, jak każdy kto kiedykolwiek wpadł w szpony Klary, szybko uzależnił się od smaku.
W miarę upływu dni Klara coraz rzadziej sprawiała przyjemność nauczycielowi. Spoczęła na swoich umiejętnościach manipulacyjnych, aby utrzymać go w ryzach. Wkrótce pojawiała się w jego domu, kiedy tylko miała na to ochotę, jedząc jego jedzenie i pijąc jego alkohol. Zmuszała go do odrobienia pracy domowej z innych klas. W momencie gdy otrzymywała nie satysfakcjonującą ocenę za pracę, to karała go swoją nieobecnością. Później wracała, oznajmiając że mu wybacza i drażniąc go szybką ręczną pieszczotą (wraz z dużą porcją obelg werbalnych). On w rezultacie lepił się do niej jeszcze bardziej, obiecując posłuszeństwo.
W końcu Klara kazała mu odnosić się do niej używając przedrostka Pani i tym samym formalizując ich niecodzienny związek.
Ela, po tym jak pan Roman przestał w jakikolwiek ekscytować Klarę, chciała spróbować czegoś nowego, a raczej kogoś nowego. Kogoś, kogo mogłaby zdominować, i zarazem obdarzyć tą osobę odrobiną szacunku. Zapytała go więc o nauczycielkę, pani Elę Dębską. Młodą brunetkę, która niedawno została zatrudniona przez szkołę do nauczania francuskiego. Klara wiedziała z pierwszej ręki, jak ładna jest ta kobieta, a poza tym francuski ją intrygował. Jasne, nauczycielka nie pochodziła z Francji, urodziła się w Poznaniu, ale to nie miało znaczenia. Klara, podejmując się wyzwania, kazała Romanowi być wyjątkowo miły dla pani Dębskiej, używając swoich najlepszych sposobów. Kazała mu zaprosić nauczycielkę do swojego domu pod pretekstem, że koleżanka jego córki potrzebuje korepetycji z francuskiego przed wyjazdem do Paryża. Postąpił jak mu kazano, a młoda pani Dębska naiwnie zgodziła się na korepetycje z Klarą.
Madame Dębska, jak znali ją jej uczniowie, przybyła do domu Romana ubrana konserwatywnie w kraciastą spódnicę i białą bluzkę; najwyraźniej nie miała pojęcia, że może angażować się w aktywność poza korepetycyjne. Nosiła włosy w uroczy, niechlujny francuski koczek i miała naturalnie skromny uśmiech, który sprawił, że Klara miała ochotę ją pocałować, a potem natychmiast ją z korumpować. Nie nosiła zbyt dużo makijażu, ale nie musiała, ponieważ jej ciemne brwi i rzęsy ładnie kontrastowały z jej jasną karnacją. Naturalne kasztanowe pasemka nadały jej bobowi trochę dodatkowego blasku.
Zgodnie z planem Roman powiedział nauczycielce, że Klara potrzebuje bardziej personalnej uwagi, aby doszlifować języka. Korepetycja twarzą w twarz jest niezbędna dla jej komfortu i pewności siebie. ‘Powinno być ciekawie’ pomyślała nastolatka. Obmyśliwała prawdopodobny scenariusz tego wydarzenia
Klara przybyła do domu zaledwie kilka minut po nauczycielce, ale zdecydowanie nie była ubrana konserwatywnie. Założyła porządną flanelową koszulę, ale większość guzików zostawiła rozpiętych, odsłaniając pod spodem cienki sportowy stanik ze spandexu. Jej sutki przemawiały bonjour, do osób spoglądając w ten region ubioru. Nosiła obcisłe czarne legginsy, które eksponowały jej wykwintny tyłeczek i nogi.
Gdy wszyscy już się usadowili, Ela zaczęła recytować francuskie zdania, po czym pomagała Klarze je tłumaczyć. Nastolatka była naprawdę dobra w językach i nie wymagała zbyt wielu korepetycji, więc skupiła się na naśladowaniu delikatnego francuskiego akcentu nauczycielki, podziwiając usta wymawiające owe słowa. Od czasu do czasu dochodziło do kontaktu fizycznego, ręka na ramieniu lub niewinny dotyk na przedramieniu. Ela dobrze reagowała na kontakt, zachowując pełen profesjonalizm, jednak sytuacja nabierała elektryzującej intymności.
Kiedy Klara miała już dosyć recytowania rzeczowników i czasowników, postanowiła wykonać ruch. Zapytała z całkowitą nonszalancją:
- Proszę pani, jak powiedzieć 'poliż moje cycki i cipkę, dopóki nie zacznę szczytować?' -
Szok na twarzy nauczycielki był niedopisania.
- Eee.. czy ja dobrze.. Słysz..?!” Ela zapytała z niedowierzaniem.
- Dobrze słyszałaś. Jak powiedzieć ‘poliż moje..’ -
- Nie mam zamiaru Cię tego uczyć, a poza tym nie jesteśmy na Ty! -
Klara odparła natarczywie, patrząc nauczycielce prosto w oczy. “Ale to zrobisz. A odwdzięczę Ci się takim lizaniem cipki jakiego nigdy wcześniej nie miałaś. Zobaczysz, że kobiety są w tym znacznie lepsze niż mężczyźni.”
Ta sugestia była tak nieprzyzwoita, że Ela miała zakłopotany język.
- Teraz to powiedz - rozkazała Klara.
- Ja… nie znam wszystkich słów - utknęła nauczycielka.
- Powiedz ile potrafisz, a zostaniesz nagrodzona.
Ela nie dowierzała własnym uszom. To jakiś absurd. Nagroda w postaci lizania i to od nastolatki w średniej szkole. Zastanawiała się, czy nie potraktować tego jako żart i przetłumaczyć słowa a potem wyjść stamtąd, tym samym rozładowując tą niezręczną sytuację. Mówiła więc powoli i próbowała przybliżyć zdanie po francusku, niepewna, jak przetłumaczyć wulgarne słowa.
Klara słuchała uważnie, po czym odpowiedziała:
- W Porządku. - Klara zaczęła rozpinać bluzkę nauczycielce, zaczynając od góry.
- Co ty robisz? - Zapytała wciąż zdumiona, nie do końca wiedząc jak wybrnąć z tej sytuacji.
- Robię to, o co mnie przed chwilą prosiłaś. Czas najwyższy opuścić gardę i odetchnąć z ulgą, mademoiselle. Proszę się nie ruszać.
Młoda nauczycielka nie była pewna dlaczego, ale nie mogła zmusić się do protestu. Nie była lesbijką, ale Klara była absolutnie piękna i zdeterminowana. Ela nie mogła lub nie była po prostu wstanie oprzeć się tej blondynce. To było tak, jakby zapomniała, jak powiedzieć „nie”. Wbrew wszelkim standardom moralnym zaczęła się podniecać, a w zuchwalstwie Klary było coś magnetycznego. Zanim nauczycielka zdążyła zebrać myśli, Klara zdjęła białą bluzkę i wsunęła ręce do biustonosza. Teraz nastolatka pieściła jej piersi.
‘To szaleństwo’, zdecydowała Ela raz na zawsze. Już miała położyć kres zalotom Klary, gdy dziewczyna podniosła stanik i zaczęła całować jej sutki. ‘Och, to bardzo przyjemne’, pomyślała nauczycielka. Po raz kolejny trudno było jej odmówić. Minęło dużo czasu, odkąd była blisko z kimkolwiek, a jedną z jej ulubionych rzeczy było pieszczenie i całowanie jej sutków. Mogła tylko bezradnie patrzeć, jak Klara ssie zmysłowo jeden sutek, potem drugi.
Klara zatrzymała się na chwilę i warknęła do mężczyzny, który wciąż był w pomieszczeniu.
- Teraz obserwuj i ucz się, chociaż wątpię abyś kiedykolwiek był w tym dobry.
Do Eli powiedziała - Nie martw się nim, mon chéri.
Ela kompletnie zapomniała, że pan Roman wciąż tam jest, stojąc w drzwiach pokoju. Próbowała go zignorować, ale ku jej zaskoczeniu myśl o obserwującym ją mężczyźnie jeszcze bardziej ją podniecała. Zrobiła się bardzo wilgotna między nogami. Jej dotychczasowa powściągliwość zaczęła topnieć. Po chwili poczuła powiew chłodu atakujący jej skryty region, gdy Klara jednym szybkim ruchem spuściła konserwatywną spódnicę, ujawniając ładne różowe majtki, które były teraz poplamione i mokre. Nastolatka pocierała krocze nauczycielki przez koronkowy materiał, a następnie wsunęła rękę za majtki. Klara napotkała śliskie wargi cipki i jednym palcem zatoczyła koło wokół niej. Tym samym czyniąc nauczycielkę jeszcze bardziej rozgrzaną.
Ela doskonale wiedziała, że mogłaby zostać zwolniona za tę zwariowaną rozpustę, jednak jej racjonalne myślenie zostało przytłumione w ferworze pożądania. Jęknęła, a jej soki rozkoszy ozdabiały środkową część uda.
Klara chcąc podnieść poprzeczkę, zdjęła majteczkii nauczycielce i uklękła na podłodze, aby lepiej przyjrzeć się starszej of 12 lat partnerce. Powitała ją wąska, tajemnicza szparka, ozdobiona kępkami niezwykle delikatnego, falującego futra. Szczelina wydzielała wyjątkowy korzenny zapach, który Klara uznała za kuszący. Pochyliła się bliżej, podążając za aromatem. Delikatnie dotknęła językiem narządu i odkryła, że smakuje tak samo dobrze, jak pachnie. Połączenie pikantnego ze słodkim. Nastolatka zaczęła zadowalać soczystą cipkę - lizać ją, ssać, otwierać szparę językiem, by rozkoszować się nektarem w środku. Skupiła się na stymulowaniu łechtaczki nauczycielki, aby zmaksymalizować jej przyjemność..
Nic dziwnego, że minęło zaledwie kilka minut, po czym Ela krzyknęła szczytując jak dziewica. Wierciła się i przekręcała na swoim siedzeniu. Jęczała i piskała. Policzki Klary zostały oblane słodko-pikantnym sokiem, ale nastolatka nie miala nic przeciwko temu.
Odsunęła się, gdy jęki ucichły. Dała nauczycielce kilka minut na odzyskanie sił, a potem zaczęła się rozbierać... powoli. Ela obserwowała na wpół oszołomiona, jak Klara zdejmowała po kolei jedną część garderoby – najpierw koszulę, potem stanik, a potem rajstopy. Ciało nastolatki sprawiło, że Ela pomyślała o klasycznej top modelce – której ciało było zaokrąglone w odpowiednich miejscach a nie przesadnie chude jak szkapa. Stylowe ubrania nastolatki raz po raz znikały z pola widzenia.
Klara w końcu zdjęła majtki i zapytała rzeczowo:
- Jak przetłumaczyć ‘liż moją cipkę, dziwko?’ -
Nauczycielka odpowiedziała czymś po francusku, czego Klara nie do końca rozumiała. Próbowała powtórzyć tłumaczenie, podkreślając słowo, które jej zdaniem oznaczało dziwkę, a może boginię. Nieco zniekształcona odpowiedź sprawiła, że Ela zatrzymała się z zakłopotania – co zirytowało Klarę.
- Powiedziałam, liż mnie dziwko i nie każ mi znowu pytać!!!! - szczeknęła zaciekle.
Jej ton był tak dominujący! Ela była już i tak w uczuciowej rozterce. Strach, podniecenie i zmieszanie nie mierzą się z autorytetem nastolatki który był ewidentnie namacalny. Zastanawiała się, jak by to było poddać się tej dominacji ze strony Klary. Czy by była w stanie zaspokoić każdą zachciankę nastolatki, wykonać każde jej polecenie. To była kusząca myśl – po prostu oddać wszelką kontrolę i zrobić wszystko, co jej powiedziano. Z nieznanych przyczyn, na samą myśl o posłuszeństwie wobec nastolatki sprawiło, że jej soki z pochwy płynęły jak szalone.
Upadła więc na kolana, aby wykonać polecenie. Złapała duży oddech gdy ujrzała bogactwo kryjące się między nogami nastolatki. Jej cipka była urzekającym zestawem fałd, o różnych zawirowaniach. Błyszczące i pełne, każda z nich zapraszająca na subtelniejsze exploracje. Wewnętrzne wargi sromowe przypominały pomarszczone usta które błagały o pocałunek. Rozchylone na tyle, by odsłonić pasmo połyskującego różu. Zewnętrzne wargi były ponętne i nawoskowane. Całość wieńczył trójkątny mieszek koloru blond, schludnie zadbany. Ela była oczarowana. Z rozkazu czy bez rozkazu, pochyliła się i niepewnie wbiła język w narząd. Natychmiast oszołomił ją mocny, piżmowy smak Klary, który zawierał nutkę słodkości – hipnotyzująca mieszanka.