Ostatnio dodane audio

Kolega zajmuje się moją kobietą

Fantazja Czytelnika: „Kolega zajmuje się moją kobietą”


Zadzwonił do mnie koło południa. Michał.

– Ej, jestem u was. Anka mówiła, że coś z pralką. Ty gdzie?
– W robocie. Do osiemnastej mnie nie będzie.
– No dobra. To zerknę, co tam z tą pralką. Spokojnie.

Nie było w tym nic dziwnego. Znamy się od lat. Pomagał nam nieraz. Ma fach w ręku, a ja, jak coś się psuje, to umiem co najwyżej wyjąć wtyczkę. Anka go lubiła. Mówiła, że konkretny facet. „Z takich, co nie gadają za dużo, tylko robią.”

Wieczorem wróciłem do mieszkania. Cisza. Pralka chodziła. Świeżo, pachnąco. Anka w kuchni, włosy spięte wysoko, w dużej, czarnej koszulce, której na pewno wcześniej nie miała. Bez spodni. Tylko ta koszulka, trochę za długa, ale jak się ruszała, to i tak było widać uda.

Zrobiła mi herbatę, uśmiechnęła się. – Michał naprawił. Pasek jakiś spadł.
– Długo był?
– Chwilę. Może z godzinę.

Patrzyła na mnie inaczej. Jakby z lekkim rumieńcem. Niby nic, ale znam ją. Te oczy, jak po ostrym seksie. Ciche Trochę rozmarzone.

Zamknąłem się w łazience i spojrzałem na pralkę. Działała. Nowe pranie – jej rzeczy. Bielizna rzucona w koszu – czarne stringi, które miała rano na sobie. Wilgotne ale nie z potu.

Poczułem to w brzuchu. Znacie to uczucie. Napięcie. Jakby coś miało zaraz pęknąć albo eksplodować. Przez cały wieczór zachowywała się zwyczajnie. Pocałowała mnie w usta. Siedziała obok, opowiadała coś o pracy, o tym, że kot znowu się zsikał pod łóżkiem. Ale ręce miała spokojne. A ja... ja cały byłem napięty.

Nie powiedziałem nic przez dwa dni. Ale myślałem. W kółko. Scena po scenie. Co zrobiła. Jak mu się patrzyła w oczy. Czy się rozebrała sama, czy on jej to ściągnął. Czy była głośna. Czy prosiła.

W końcu zapytałem wprost, późnym wieczorem, jak już leżeliśmy, ona w swoich majtkach i cienkim topie, ja obok, myślący o tym co się tutaj wydarzyło.

– Spałaś z Michałem?

Zamilkła na chwilę. Nie odwróciła głowy. Patrzyła przed siebie. A potem cicho powiedziała:

– Nie całkiem.
– Co to znaczy?
– Był tu. I... nie powstrzymałam się.
– Mów.

Przez chwilę się nie odzywała. Potem westchnęła, jakby coś w niej pękło. I zaczęła mówić.

– Przyszedł. Miałam na sobie tę szarą sukienkę, wiesz, tę do połowy uda. Nie miałam stanika. Pod spodem tylko majtki. Wiedziałam, że przyjdzie. I chyba... no, nie wiem. Może chciałam, żeby coś się wydarzyło.

– Od rzuciłaś się na niego ?

Uśmiechnęła się delikatnie. – Nie. Ale widziałam, że patrzył. Na nogi, na piersi. Zawsze tak patrzył, ale dziś jakoś bardziej. Zaczął grzebać przy pralce. Kucał, a ja stałam obok. I wiedziałam, że widzi wszystko, jak się schylam. Nie mówiłam nic. Po prostu... nie przeszkadzałam mu patrzeć.

– I co?
– Podniósł się. Spojrzał mi w oczy. I po prostu zapytał: „Chcesz, żebym cię dotknął?”

Tu Anka się zatrzymała. Jej głos zadrżał. Oddech był inny. Powolny.

Pokręciłem głową. – I co powiedziałaś?

– Nic. Ale nie cofnęłam się. I wtedy przycisnął mnie do ściany. Jedną ręką chwycił za tyłek, drugą za kark. Pocałował mnie. Mocno. Tak, że aż jęknęłam.

– A ty?

– Od razu zrobiłam się mokra. Nie wiem dlaczego. Po prostu... pozwoliłam mu. Nie pytał więcej. Podniósł mnie. Nogi zarzuciłam mu na biodra. Czułam jego twardego kutasa przez spodnie. Tarł o mnie. Przyciskał. Wzdychałam.

Gdy opowiadała, mój kutas był już twardy. Słuchałem, nie przerywając.

– Wciągnął mnie na blat w kuchni. Zdjął mi majtki. Tylko zsunął. Szybko. Wsadził palce. Głębiej, mocniej. A ja tylko rozkładałam nogi.

– Wszedł w ciebie?
– Miał prezerwatywę, ale powiedział, że nie chce ryzykować. Po prostu pocierał się o mnie. Cały czas. Mocno. Aż nie wytrzymałam i doszłam.
– Sama?
– Z jego ręką na moim gardle.

Złapałem ją za szyję dokładnie tak, jak opowiadała. Nie mocno. Ale stanowczo. Spojrzała mi w oczy. Rozchyliła uda. Dotknąłem jej – była mokra.

– A on?
– Skończył mi na brzuch. Wytrysnął. Warknął. Prawie mnie przewrócił.
– I co potem?
– Uśmiechnął się i wyszedł.

Nie mówiłem nic. Rozsunąłem jej majtki. Wsunąłem palce. Bez słowa. Była wilgotna. Gorąca. Inna. Ciężko oddychała. Pochyliłem się nad nią. Poczułem ten zapach – mieszanka potu, jej wilgoci i resztek myśli o tamtym.

Nie mogłem się powstrzymać. Wszedłem w nią od razu. Głęboko. Jednym ruchem. Nie było gry wstępnej. Nie było pytań. Miała szeroko rozstawione nogi, dłonie na pościeli, biodra uniesione. Jęknęła.

Posuwałem ją mocno. Twardo. Czułem, jak jej ciało drży. Zaciskałem dłoń na jej karku, potem na biodrze. Mówiła coś. Niewyraźnie. Szepcząc.

– Tak. Właśnie tak. Tak się mną zajmij.

Kiedy skończyłem, oboje byliśmy spoceni. Zadyszani. Leżała na brzuchu. Naga. Podrapana na udach. Ja obok, jeszcze pulsujący. Milczeliśmy.

Nie pytałem już więcej. Widziałem w jej oczach, że wróciła do mnie. Ale tamta scena – tamta godzina – już istniała. I nie miałem zamiaru jej wymazywać.

Zostawiłem ją sobie. Do myślenia. Do masturbacji. Do fantazji.

Bo czasem... dobrze wiedzieć, że ktoś inny potrafi rozbudzić twoją kobietę.

I że ona wraca do ciebie – rozpalona, wilgotna, podniecona ale Twoja.


Nie czekaj, Podziel się swoją fantazją tutaj

Zajrzyj do najnowszych opowieści – każda zaczęła się od czyjegoś pragnienia.

Utworzono: 17.05.2025  Wszystkie prawa do tekstu zastrzeżone. Kopiowanie i powielanie tylko za naszą pisemną zgodą