Ostatnio dodane audio

Widzisz nas? Nie odwracaj wzroku 🌶️🌶️🌶️

Fantazja Czytelnika: " Miejsca publiczne są pociągające, ta ekscytacja, że ktoś może mnie/nas nakryć razem, jest cudowna. Kobiety mnie kręcą kiedy mają coś na sobie pończochy, uwielbiam to ,białe figi, czerwona mini to mnie kręci zawsze"


Galeria handlowa w sobotę  tętniła życiem, ale za kotarą przymierzalni panowała zupełnie inna atmosfera.

Stała przodem do lustra, w czerwonej mini, która kończyła się zdecydowanie zbyt wysoko i w białych, koronkowych figach, które ledwo zakrywały to, co najpiękniejsze. Bluzka zsunięta z jednego ramienia, włosy spięte niedbale. Na nogach miała pończochy – cienkie, cieliste, z koronkowym ściągaczem na udzie, który wbijał się delikatnie w skórę, podkreślając krągłości.

Zasłoniła kotarę, ale nie do końca. Zrobiła to celowo.

Czekałem przed. Słyszałem każdy jej ruch, gdy mierzyła nowe bluzki. Szelest materiału, miękkie stąpanie bosych stóp, westchnienia, jakby patrzenie na siebie w lustrze podniecało ją bardziej, niż zachwyt nad mierzonymi ubraniami. Wysłała mi dzisiaj wiadomość: „Założę dziś mini. Będę bez majtek”

Kłamała. Założyła białe figi. 

Wszedłem do niej. Złamałem zasady. I zrobiłem to z pełną świadomością.

Spojrzała na mnie, z tym swoim błyskiem w oczach. Zero zaskoczenia. Czekała na to.

– Zasuń kotarę – szepnęła.

Nie zrobiłem tego. Przeciwnie – zostawiłem lekko uchyloną. Tak, żeby każdy, kto przechodzi obok, mógł usłyszeć odgłos naszych oddechów. Naszych szeptów. Może nawet spojrzeć. 

– Klęknij – powiedziałem stanowczym głosem.

Oparła dłonie o ścianę, spojrzała na mnie z dołu. Nie z pytaniem. Z oczekiwaniem. Klęknęła.

Sukienka podciągnęła się na biodra, ukazując pończochy napięte na udach. Białe figi z delikatną koronką – już miały wilgotną plamę pośrodku.

Spojrzała mi w oczy. Wciąż klęcząc.

Wyciągnąłem twardego kutasa.

– Proś – rzuciłem, trzymając go przy jej ustach.

– Chcę go – wyszeptała

– Nie słyszę.

– Proszę... Daj mi go. Chcę Ci obciągnąć

Cmoknęła w czubek,  powoli lizała główkę i wędzidełko. Potem wzięła głębiej.  Dłońmi objęła moje biodra, jakby chciała czuć każdy ruch. Patrzyłem w lustro za jej plecami.

Ona w moim kroczu. Moje dłonie na jej głowie. Rozczochrane włosy, pończochy rozciągnięte na udach.

Za kotarą ktoś był. Słyszałem, jak przestępuje z nogi na nogę. Jak przerywa ruchy, próbując nie zdradzić obecności.

Ktoś nas słyszał. Może widział.

I to było zajebiste.

– Lubisz, jak ktoś nas słyszy, prawda?

Zaczęła ssać mocniej.

Wyciągnąłem kutasa. Cicho jęknęła z niedosytem.

- Wypnij się teraz 

Oparła dłonie o lustro. Figi zsunąłem jednym ruchem. Pośladki miała – jędrne, prosiły się o więcej. Pończochy naciągnięte do góry. Całość wyglądała jak scena z moich fantazji.

Wsunąłem go jednym pchnięciem.

Była tak bardzo mokra i napalona. Gotowa na wszystko. Przyjęła fiuta do samego końca.

Jej ciało mówiło wszystko. Rytmicznie posuwałem ją  od tyłu, patrząc na odbicie w lustrze.

– Mów, że to cię kręci – rozkazałem.

– Oooo tak, kurwa kręci mnie to... – wysapała – że możesz mnie tu rżnąć. Że ktoś słucha. że może nas zobaczyć. Że ci obciągałam, że jestem tylko dla ciebie.

Przyspieszyłem. Jaja obijały się o jej cipę. Czułem, że za chwilę dojdzie.

Zatrzymałem się. Wyciągnąłem z niej kutasa.

Za ścianą ktoś mierzył ciuchy. Milczał. Ale słuchał. Czułem to.

Spojrzałem na nią.

Rozpalona, z rozszerzonymi źrenicami. Sukienka podwinięta. Usta wilgotne. Wargi nabrzmiałe.

-Ubierz się, zabawimy się teraz w innym miejscu. Chcesz?

- Kurwa, tak. 

Wyszliśmy z przebieralni bez słowa. Ona poprawiała włosy, udając obojętność, ale widziałem, że zaciska uda, że chce więcej. Poprawiła sukienkę ale na tyle wysoko, by jedno przypadkowe pochylenie mogło odsłonić cały tyłek.

Galeria dudniła od tłumu. Środek dnia – dzieci z lodami, nastolatki robiące TikToki, muzyka z głośników.  Szła pół kroku przede mną, stukając obcasami o kafelki. Jej pończochy błyszczały pod sukienką. I była wciąż bez majtek. Na samą myśl, kutas się naprężał. Szedłem za nią, patrząc na jej dupę i fantazjując, że zaraz znowu wejdę w jej mokrą napaloną cipę.

–Jedziemy windą? – zapytała, odwracając głowę.

Uśmiechnąłem się tylko. Skręciliśmy w stronę bocznego korytarza, prowadzącego do windy. Było tam chłodniej, ciszej, mniej ludzi. Przez duże przeszklone ściany wpadało słońce. 

Czekaliśmy. Oparta o stalową barierkę, która oddzielała korytarz od klatki schodowej. Palce oplatały zimny metal. Stałem za nią, wystarczająco blisko, by czuła ciepło mojego ciała.

Szeptałem cicho:

– Wszyscy ci ludzie. Rodziny. Dzieciaki. A ty stoisz tu przede mną bez majtek, mokra. Wiesz, jak bardzo cię teraz chcę?

Nie odpowiedziała. Ale jej oddech się zmienił. Przyspieszył. Zaciskając uda, zaczęła dotykać piersi.

Kiedy drzwi windy się otworzyły, weszliśmy razem z grupką ludzi – para starszych pań, facet z torbą Nike, dwie dziewczyny z Bubble Tea i chłopak w bluzie, zapatrzony w telefon.

Ustawiła się przodem do lustra, ja stanąłem za nią, nieprzyzwoicie blisko. Tylko ona wiedziała, że mój rozporek był rozpięty, a kutas gotowy.

Podniosłem dłoń, niby przypadkowo, udając, że coś poprawiam. Wsunąłem palce pod sukienkę, na wysokość pośladków.

Sama myśl, że stoi przede mną bez majtek, mokra i ociekająca, coraz bardziej mnie nakręcała.

Pośladki napinały się przy każdym dotyku, jakby nie spodziewała się, że zrobię to aż tak szybko. Nie protestowała Nie odsunęła się. Przeciwnie – rozchyliła nogi na tyle, na ile mogła aby nie wzbudzić podejrzeń.

Palcami odnalazłem łechtaczkę. Poruszałem nimi delikatnie, zataczając kółka, potem włożyłem głębiej – jeden, drugi. Soki już ciekły po palcach.

Stała spokojnie.

Ludzie rozmawiali. Śmiali się. Nikt nie patrzył. Albo udawali, że nie patrzą.

Winda wspinała się piętro po piętrze.

– Patrz na siebie – szepnąłem. – Patrz, jak stoisz z moimi palcami w sobie, jak się delikatnie kręcisz, jak jęczysz prawie bezgłośnie.

Spojrzała. Wciągnęła dolną wargę. Jej ręka opadła w dół. Wsadziła rękę między nogi.

– Zrób to – wyszeptała. – W tej windzie. Chcę poczuć, jak mnie bierzesz, kiedy wszyscy są tuż obok. Nie obchodzi mnie co sobie pomyślą. Teraz mam taką chcicę, że wszystko mi jedno.

Podciągnąłem sukienkę. Zrobiła pół kroku w tył. Schyliłem się, niby poprawiając sznurówkę. Wyciągnąłem kutasa i włożyłem. Głęboko. Po same jaja.

Nasze ciała poruszały się na milimetry – prawie niedostrzegalnie, ale dla nas to była cała przestrzeń świata.

Pieprzyłem ją powoli, w rytmie windy. Patrzyliśmy w lustro.

I wtedy drzwi windy otworzyły się.

Wszyscy zaczęli wychodzić. Patrzyli na nas ukradkiem. Wiedzieli co się tu wydarzyło.

Dla nas nie istnieli, byli jak duchy, które się przenikają. 

Jedyną myślą było spełnienie. Orgazm, który był już tak blisko. 

Gdy zostaliśmy sami. Zacząłem posuwać ją mocniej, szybciej. 

Ręką masowała łechtaczkę.

Rżnąłem ją jak sukę. Twarz miała wciśniętą w lustro. Wzdychała, jęczała coraz głośniej.

Gdy czułem, że dochodzi, że jej nogi się lekko uginają, trysnąłem głęboko. 

Sperma spływała po jej udach. Dopchnąłem jeszcze kilka razy.

-O kurwa taaaak…. Uwielbiam spuszczać się w Tobie, Kochanie

Spoglądając przez ramię, uśmiechnęła się uroczo. Poprawiła rajstopy i sukienkę.  

Wyszliśmy, jak gdyby nigdy nic. 


Nie czekaj, Podziel się swoją fantazją tutaj

Zajrzyj do najnowszych opowieści – każda zaczęła się od czyjegoś pragnienia.

Utworzono: 20.07.2025  Wszystkie prawa do tekstu zastrzeżone. Kopiowanie i powielanie tylko za naszą pisemną zgodą