Zostań po lekcjach - Posłuszny
Fantazja Czytelnika: “Nauczycielka wf-u, ogromny tyłek i chłopak, który został po lekcjach"
Był ostatni dzwonek. Klasa rozeszła się leniwie, z głośnym śmiechem i przekleństwami w tle. Kuba został przy ławce. Udawał, że coś notuje, ale czekał, aż wszyscy wyjdą.
— Kuba — rzuciła nauczycielka. — Masz chwilę? Zaległy wf. Trzeba to ogarnąć. Zostań.
Udawał zaskoczenie, ale w środku aż mu się zagotowało. Skinął głową.
— Tak, oczywiście.
Pani Marta. Czterdziestka z dużym hakiem, ale wyglądała jak zawodowa trenerka. Długie nogi, ogromny, krągły tyłek, mocne uda. Zawsze w legginsach, które oblepiały ją jak lateks. Gdy przechodziła przez salę, wszystko chodziło. Kuba nie potrafił oderwać wzroku. Była jak zakazany owoc. I dziś, pierwszy raz, zostawali sami.
Gdy dotarli na salę gimnastyczną, było już cicho. Zamknęła drzwi na klucz.
— No dobra, rozgrzewka. Przysiady. — powiedziała bez uśmiechu.
Stanął na środku. Zaczął robić. Niezgrabnie. Czuł, jak drży mu głos, jak oczy same zjeżdżają jej na tyłek. Stała bokiem. Każdy jej ruch był erotyczny, choć nic nie mówiła.
— Za płytko. Pokażę ci — rzuciła.
Stanęła przed nim i zaczęła schodzić w dół. Tyłek wypinał się w jego stronę, potężny, napięty, prawdziwy. Zamarł. Kutas mu stanął natychmiast.
— Patrzysz? — zapytała, nie odwracając się.
— Trochę... — wyszeptał.
— To dobrze. Podejdź. Za mnie. Ręce na biodrach. Nauczysz się.
Serce waliło mu w piersi. Podszedł. Dłońmi dotknął jej bioder. Twarde, gorące. Przysunął się. Czuł jej ciało. Pachniała potem i jakimiś ziołowymi perfumami.
Zrobiła przysiad z nim za sobą.
— Czujesz, gdzie mam napięcie?
— Tak.
— To dobrze.
Zatrzymała się w połowie i zaczęła się wolno poruszać — lekko tyłkiem w przód, w tył. On oddychał ciężko, kutas już mu drżał w dresach.
— Dotknij.
Zadrżał.
— No. Śmiało.
Położył dłonie na jej tyłku. Napięty jak stal, ale jędrny. Miękki pod palcami. Nie wiedział, co robić.
Ona się odsunęła. Odwróciła. Zmierzyła go wzrokiem.
— Pokaż.
— Co?
— Wiem, że ci stoi. Pokaż.
Rozpiął dresy. Bokserki już mocno wypchnięte. Wysunął się.
Zrobiła krok bliżej. Złapała go. Bez ceregieli.
— Grubo. Czułam to.
Zaczęła go masować. Powoli. Mocno. Ślina spłynęła z jej języka na czubek. Rozprowadziła ją palcami.
— Nie ruszaj się. Patrz, jak to robię.
Kutas pulsował jej w ręce. Złapał ją za biodra. W odpowiedzi klepnęła go w policzek. Nie mocno. Ale konkretnie.
— Nie dotykaj mnie, dopóki nie powiem.
Odsunęła się. Usiadła na materacu. Zsunęła legginsy. Nie miała bielizny.
— Chodź tu. Głowa między uda.
Zbliżył się. Poczuł zapach. Naturalny, mocny, intensywny. Zaczął lizać. Jej cipka była mokra, gorąca. Jęczała cicho. Uda zaciskały mu się na głowie.
— Tak. Głębiej. Pracuj językiem.
Złapała go za włosy. Ciągnęła w rytm swoich bioder.
W końcu doszła. Cicho. Głęboko. Nie przestawała oddychać przez zaciśnięte zęby.
Odsunęła go. Wstała. Odwróciła się.
— Wsadź mi. Ale powoli. I głęboko.
Zrobił to. Jej cipka była wciąż mokra. Ciasna. Ruszał się w niej, złapał ją za uda.
— Mocniej. Do końca.
Uderzał biodrami o jej tyłek. Głośno. Mokro. Odbijało się echem w pustej sali.
Nagle wyjęła go z siebie i uklękła.
— W buzi. Teraz. Chcę czuć, jak mi pulsuje w gardle.
Wsunął się. Głęboko. Cały. Nie przerywała kontaktu wzrokowego. Jej ślina kapała na podłogę.
Zaczął dochodzić.
— W środku. Do końca.
Wystrzelił w jej gardło. Trzymała go głęboko, aż zadrżał cały. Nie zostawiła ani kropli.
Wstała. Starła kącik ust palcem.
— To na razie. Jutro przyjdź bez bielizny.
Nie czekaj, Podziel się swoją fantazją tutaj
Zajrzyj do najnowszych opowieści – każda zaczęła się od czyjegoś pragnienia.
Utworzono: 07.05.2025 Wszystkie prawa do tekstu zastrzeżone. Kopiowanie i powielanie tylko za naszą pisemną zgodą