Ostatnio dodane audio

Ostatnie wpisy na Blogu

  • Z drugiej strony ulicy

    Nie wiem, kiedy zacząłem.Nie był to plan. Nie była to fantazja.To po prostu się wydarzyło.Wracałem...

  • Za firanką

    Fantazja kobiety, która jest podglądana przez oknoWiedziałam. Od początku.Wiedziałam, że patrzy.Nie...

  • Po zmroku – myśli [ONA / ON]

    [Jej myśli]Nie powinnam tu być. Ale idę. Moje stopy zostawiają ślady na piasku. Jedne z wielu, które...

Po zmroku – myśli [ONA / ON]

[Jej myśli]
Nie powinnam tu być. Ale idę. Moje stopy zostawiają ślady na piasku. Jedne z wielu, które zaraz zmyje przypływ. Jak wszystko, co ukrywam. Koszula przykleja się do mojego ciała, piersi bez stanika przesuwają się przy każdym kroku. Jestem naga pod tkaniną. I to mnie podnieca. Tak dawno tego nie czułam.

[Jego myśli]
Widzę ją. Idzie jakby w zwolnionym tempie. Cicho, pewnie, z ogniem w oczach. Starsza ode mnie – i to ją czyni jeszcze bardziej pociągającą. Kobieta, nie dziewczyna. Ona wie, jak się nosić. Jak patrzeć. Jak działać na faceta jednym gestem. Kurwa. Ona wie wszystko.

[Jej myśli]
Mówi do mnie. Głos głęboki, z lekką chrypką. Jakby dopiero co wstał z łóżka. Chce, żebym została. Żebym usiadła. Robię to. Siadam obok, zbyt blisko jak na rozsądek, zbyt daleko jak na to, co dzieje się w mojej głowie. On patrzy. Na moje usta. Na moją szyję. Na to, co ledwo zakrywa koszula.

[Jego myśli]
Jest cała napięta. Jej ciało mówi: „Nie dotykaj”, ale jej oczy błagają: „Zrób to”. Nie potrafię tego zignorować. To przyciąga mnie bardziej niż cokolwiek. Składam zdanie, jakby to był żart, ale nie jest. Chcę ją. Już. Chcę sprawić, by zapomniała o wszystkim.

[Jej myśli]
Całuje mnie. Nagle, bez zapowiedzi. I to najbardziej mnie rozwala. Że nie pyta. Że nie analizuje. Po prostu bierze moje usta, jakby należały do niego. Czuję, jak jego dłoń dotyka mojej talii. Jakby znał mnie na wylot. Jakby wiedział, gdzie jestem najbardziej głodna.

[Jego myśli]
Smakuje jak lato. Jak sól i zachód słońca. Jej usta są miękkie, ale nie delikatne. Są pewne siebie, gorące, wilgotne. Gdy dotykam jej biodra i czuję, że pod tą koszulą nie ma nic – tracę resztki opanowania. Ona przyszła tu gotowa. I teraz ja muszę być dla niej mężczyzną, nie chłopcem.

[Jej myśli]
Idziemy. Gdzieś dalej, tam gdzie ciemno, gdzie można być tylko sobą. Gdzie nie ma ról. Tylko dłonie, oddechy, potrzeby. Kiedy klęka przede mną, czuję się jak bogini. Jakby oddawał mi cześć. A potem… dotyka mnie językiem. Mój oddech przestaje być pod moją kontrolą.

[Jego myśli]
Jej smak jest oszałamiający. Nie udaje, nie chowa się, nie dusi reakcji. Pozwala sobie na każdy jęk, każdy ruch bioder. Czuję, jak zaciska uda na moich ramionach. Jak drży. Jak unosi biodra, jakby chciała więcej, mocniej, głębiej. I właśnie to jej daję.

[Jej myśli]
On wie, co robi. Nie uczy się mnie – on mnie odczytuje, jakby znał mnie od lat. Każdy dotyk to eksplozja. Każde jego westchnienie między moimi udami to nowe tętno w mojej szyi. Już prawie… jestem blisko… ale on się odsuwa. Patrzy na mnie z tym spojrzeniem, jakby mówił: „Teraz ty jesteś moja.”

[Jego myśli]
Wstaję. Zdejmuję koszulkę. Ona patrzy. Nie ucieka wzrokiem. Nie analizuje. Bierze mnie całego wzrokiem. Gdy odsłaniam się przed nią, widzę, że jej oddech przyspiesza. Chce mnie. Widzę to w jej oczach. W tym, jak przełyka ślinę. W tym, jak rozchyla nogi. Ja już wiem, co mam zrobić.

[Jej myśli]
On wchodzi we mnie powoli. Głęboko. Tak głęboko, że przestaję oddychać. Nie boli. Nie boję się. Czuję wszystko. Każdy centymetr jego ciała. Każdy ruch jego bioder. Jakby znał rytm, którego brakowało mi przez całe lata.

[Jego myśli]
Jest ciasna, gorąca i wilgotna. Oplata mnie całym ciałem, nie tylko mięśniami. Ona mnie pochłania. Trzymam ją za biodra, opieram o drewnianą barierkę. Popycham mocno. Tak, żeby poczuła, że nie ma już żadnych granic. Że teraz jest tylko noc, szum morza i ja w niej.

[Jej myśli]
Nie kontroluję tego. Moje ciało żyje własnym życiem. Krzyczę. Mocno. Nie dbam, czy ktoś usłyszy. Może nawet chcę, żeby usłyszeli. Żeby świat wiedział, że kobieta po pięćdziesiątce potrafi dojść tak, że trzęsie się ziemia.

[Jego myśli]
Słyszę jej jęk. Czuję, jak zaciska się na mnie, jakby nie chciała mnie wypuścić. To mnie doprowadza do granicy. Jeszcze kilka pchnięć. Jeszcze jeden jej krzyk. I puszczam. Z całej siły. Głęboko w niej. Z głową przy jej ramieniu, z sercem bijącym jak szalone.

[Jej myśli]
Opiera się o mnie. Czuję jego ciężar. Żywy, prawdziwy. Jego dłoń przesuwa się po moim karku. Cicho. Delikatnie. I wiem, że to nie był tylko seks. To było wyzwolenie. Przypomnienie. Manifest: „Jestem. Nadal. I jeszcze długo będę.”

Zacznij od początku. Od spaceru po plaży, który stał się czymś więcej.

Utworzono: 19.04.2025  Wszystkie prawa do tekstu zastrzeżone. Kopiowanie i powielanie tylko za naszą pisemną zgodą