Nie umiem przestać o nim myśleć, chociaż nie powinnam…
Mam 54 lata. On – 33.
Nigdy nie sądziłam, że jeszcze coś takiego mi się przytrafi.
Poznałam go na wyjeździe firmowym. Miał być tylko kolegą z pracy, młodszym ode mnie o ponad 20 lat. A jednak… coś się stało.
Od pierwszego spojrzenia patrzył na mnie jak na kobietę, nie jak na „starszą koleżankę”.
Zaczęliśmy rozmawiać. Było miło, lekko. Ale w jego oczach widziałam coś więcej. Fascynację? Może pożądanie? Sama nie wiem.
Kiedy powiedział, że mam „hipnotyzujący głos”, coś się we mnie poruszyło. Dawno tego nie słyszałam.
Później usiedliśmy razem przy kominku. Rozmawialiśmy o wszystkim. O tym, że on nie wierzy w aplikacje randkowe. O tym, że ja myślałam, że już nigdy nie będę pożądana.
Dotknął mojej dłoni. I choć nie posunęliśmy się dalej – od tamtej chwili nie mogę przestać o nim myśleć.
Pisze do mnie. Codziennie. Pytania, zdjęcia, żarty. A ja… odpowiadam. Zbyt szybko. Zbyt chętnie.
Nie wiem, czy romans starszej kobiety z młodszym mężczyzną to tylko fantazja.
Ale wiem, że czuję się znowu jak kobieta.
I że jeśli jeszcze raz zapyta, czy się spotkamy – nie wiem, czy odmówię.
K., 54 – może jeszcze nie za późno?