Ostatnio dodane audio

Ostatnie wpisy na Blogu

Słuchaj i nie dochodź część 3 - Teraz Cię rozbieram

Leżysz przede mną naga.
Ciało rozgrzane, mokre.
W oczach masz coś więcej niż podniecenie – masz tam poddanie. I trochę strachu.
Nie bój się.
Już nie będę cię pieprzył.
Nie od razu.
Najpierw cię rozbiorę – ale nie z ubrań.

Przysuwam się powoli.
Wiesz, że mogę cię wziąć znów, bez pytania. Ale nie robię tego.
Dotykam cię lekko – opuszkami palców po karku, po udzie.
– Zamknij oczy – mówię cicho. – I nie otwieraj, dopóki nie poczujesz, że jesteś gotowa.

Nie chcę twojej cipki. Jeszcze nie.
Chcę twojego wnętrza.
Tego miejsca, gdzie ukrywasz wszystkie „nie wypada”, „nie mogę”, „to za dużo”.

Moje dłonie są pewne, ale spokojne.
Masuję ci piersi. Powoli. Ciepło. Bez brutalności.
Pieszczę cię tak, jakbyś miała być w tym zanurzona do rana.
Nie przyspieszam. Nie drażnię.
Po prostu cię trzymam.
Bo wiem, jak długo nikt tego nie robił.

– Wiesz, co teraz robimy? – szepczę ci do ucha.
– Zabieram ci z barków kontrolę. Tę cholerną, ciężką kontrolę, którą nosisz na co dzień.
– I pozwalam ci być miękka.

Czuję, jak zaczynasz się rozklejać.
Nie płaczesz, ale jesteś blisko.
Nie z bólu. Z ulgi.
Bo w końcu możesz nie być silna.

Moje usta są na twoim karku.
Delikatne. Dłużej niż powinny.
Wbijam się w ciebie jednym ruchem – głęboko, ale spokojnie.
Nie po to, by cię złamać.
Po to, by ci przypomnieć, że można być całkowicie… w środku.

– Teraz możesz dojść – mówię. – Ale nie szybko. Nie gwałtownie.
– Tylko wtedy, gdy poczujesz, że już nic nie musisz.

Wbijasz paznokcie w moje plecy.
Nie krzyczysz.
Po prostu puszczasz.
Cała.

Oddychasz we mnie.
A ja trzymam cię, jakbyś mogła się rozpaść.
Bo możesz.
A ja jestem tu właśnie po to.

Nie dlatego, że cię pieprzę.
Tylko dlatego, że cię mam.

Utworzono: 06.04.2025  Wszystkie prawa do tekstu zastrzeżone. Kopiowanie i powielanie tylko za naszą pisemną zgodą