Świństewka słowne w łóżku
Świństewka słowne szeptane w trakcie uprawiania seksu.
Świństewka szeptane na ucho kobietom w trakcie uprawiania seksu mogą skutecznie podgrzać atmosferę. Ich mówienie może jednak sprawiać sporo problemów – nawet osobom, które bardzo mają na to ochotę. W tych kwestiach bowiem łatwo o wpadkę. Jakich zatem słów używać i jakie tematy poruszać, by wywołać podniecenie u kobiety?
Spróbuj ją wyczuć i nie daj się zwieść pozorom
Na początek coś, o czym powinni pamiętać wszyscy chcący szeptać świństewka kobietom: regułą jest tu brak reguł. Dirty talk, czyli to, co po polsku nazywamy mówieniem świństewek lub świntuszeniem, najczęściej kojarzy nam się z językiem prosto z pornosów. Tam scena, w której facet uprawiający z kobietą „na pieska”, ciągnący ją za włosy i krzyczący lubisz to suko jest jest raczej z gatunku tych soft.
To jednak nie oznacza, że w prawdziwym życiu jest tak samo. Tu może się okazać, że kiedy podczas zbliżenia mężczyzna zacznie „rzucać” takimi komentarzami, u wielu kobiet wywoła co najmniej konsternację. Z pewnością jednak nie u wszystkich. Będzie wiele takich, które chętnie pociągną ten „wątek”.
Zmierzamy do tego, że ile par, tyle sposobów na dirty talk. Dlatego w seksie warto się wyczuć. I nie dawać zwieść pozorom. Ten obszar życia rządzi się bowiem własnymi prawami. Subtelną Panią polonistkę, która na co dzień unika wulgaryzmów, może podniecić, gdy powiesz, że chcesz się z nią pieprzyć, rżnąć czy ruchać. I gdy bez żadnych metafor (typu muszelka itp.) oznajmisz, że uwielbiasz jej cipkę.
Oczywiście możliwy jest też odwrotny scenariusz. Wydaje Ci się, że laska, która, dajmy na to, klnie jak szewc, na co dzień pracuje w ochronie i śmieje się ze świńskich dowcipów swoich kumpli, w łóżku też będzie lubić taki styl? Może tak... A może niekoniecznie... Może będzie wolała mniej dosłowności, a więcej czułości i delikatności? I szybciej „rozpłynie” się, gdy powiesz, że ma delikatną skórę, niż gdy zaczniesz gadać o jej tyłku czy cyckach.
Jak słowami wpłynąć na podniecenie kobiety?
Mówiliśmy na początku, że w mówieniu łóżkowych świństewek kobietom reguły nie obowiązują. To prawda, ale chodzi tu bardziej o kwestię stylu i wyczucia. W tym sensie każda para (co więcej, każde zbliżenie) może rządzić się własnymi zasadami. Z pewnością jednak możemy dać kilka wskazówek na temat tego, co chcą słyszeć w łóżku kobiety. Pewne tematy i sprawy są bowiem wspólne nam wszystkim.
Nie oszukuj, nie ucz się na pamięć, nie udawaj
Mów do niej tylko to, co naprawdę chcesz powiedzieć. Nie praw komplementów wykutych na pamięć z pornosów albo tanich romansideł – tylko dlatego, że wydaje Ci się, że wypada coś powiedzieć. Co nie oznacza, że takie słowa są zakazane – absolutnie nie. Używaj ich, ale tylko wtedy, gdy mówisz to, co naprawdę czujesz i co jest zgodne z Tobą (oczywiście mając też na uwadze to, jak druga strona to odbierze).
Komplementy
Nie oszukujmy się, każdy je lubi. Również w łóżku. Tam również szukamy potwierdzenia swojej wartości i atrakcyjności. A kobiety, poddane na co dzień kulturowej presji pięknego wyglądu, naprawdę lubią komplementy. Jeśli uwielbiasz jej piersi – powiedz to. Jeśli dotyk jej skóry, ciepło ciała i delikatny zapach sprawiają, że chciałbyś być jak najbliżej niej, stopić się z jej ciałem i tak pozostać – mów o tym. Powiedz to po prostu, bez kombinowana: uwielbiam dotyk Twojej skóry, jesteś taka gorąca, przez cały czas chcę się dotykać i całować. Takie komplementy podgrzeją atmosferę zwłaszcza podczas gry wstępnej.
Warto być szczegółowym
Jeśli w Twojej kobiecie jest coś, co Cię szczególnie zachwyca – warto, by o tym wiedziała. Pokażesz w ten sposób, że jest dla Ciebie wyjątkowa – że ją widzisz i wiesz, że jest niepowtarzalna. Przykład? Jeśli ma super cycki – powiedz, co Ci się w nich najbardziej podoba. Może idealnie pasują do Twojej dłoni? Są miękkie i jędrne? A może wg Ciebie są po prostu idealne – i to najlepsze cycki, jakie widziałeś? A może widok jej sterczących sutków sprawia, że nie możesz ich NIE lizać, NIE dotykać, NIE całować?
Możesz użyć mniej więcej tych samych słów, ale możesz to zrobić jeszcze inaczej. Jak? Podpowiadamy: jednym z najbardziej seksowych „elementów” u faceta jest moment, w którym słowa i czyny idą u niego w parze. To zasada dotyczy również seksu. Kiedy powiesz są idealne, trzymając dłonie na jej piersiach – będzie wiedziała, o co chodzi, nie musisz tłumaczyć. Kiedy pocałujesz najpierw jej szyję, wgłębienie między szyją a obojczykiem, a potem zejdziesz do piersi i delikatnie (lub mocniej) weźmiesz do ust najpierw jedną brodawkę, potem drugą i powiesz, że są fantastyczne, albo że marzyłeś o tym momencie, od kiedy zobaczyłeś ją pierwszy raz – zadziałasz nie tylko na jej ciało, ale i na wyobraźnię.
Na dodatek wiedz, że jeśli mówisz i robisz jednocześnie – przeganiasz z głowy wątpliwości i kompleksy (a niestety, mamy ich całkiem sporo). Nie sposób Ci wtedy nie uwierzyć.
Wyobraźmy teraz sobie inny scenariusz. Może na początku, kiedy całujesz ją delikatnie w szyję, albo tylko zbliżasz do niej usta, wyszepczesz, że pięknie pachnie?
A może jeszcze inaczej: niech ta subtelna pół-pieszczota idzie w parze z ostrym tekstem. Kiedy ledwo muskasz ją ustami, wiedząc, że ona na skórze czuje właściwie tylko Twój oddech, cicho powiedz jej, że będziesz ją rżnąć do rana – efekt może być piorunujący.
Nie bój się wielkich słów,...
Komplementy mówione w trakcie seksu mogą być nawet przesadzone – i nie chodzi o kłamstwa, mówienie czegoś na siłę. Chodzi o to, co czujesz, kiedy jesteś z nią i w niej. Jeśli powiesz jesteś najpiękniejszą kobietą świata – te słowa będą wiarygodne, bo w tamtym momencie były Twoją (Waszą) prawdą. Nawet, jeśli rozum podpowie Wam później, że to przesada.
…ale nie kłam, że kochasz
Jeśli naprawdę uważasz, że kobiecie, którą się zna trochę dłużej niż kilka godzin i z którą uprawia się seks trzeba powiedzieć, że się ją kocha – jesteś w błędzie. Zasada jest prosta: jeśli nie kochasz, to tego nie mów – ani przed, ani po, ani w trakcie (no chyba, że dla Ciebie miłość = erekcja; wtedy jednak najwyższy czas poznać prawdziwe znaczenie tych słów).
Naprawdę, jest wiele innych sposobów by sprawić, że by ona poczuła ochotę na seks. Nie musisz i nie powinieneś kupować jej podniecenia udawaną miłością. Poza tym – serio, nie każda kobieta marzy o tym, by od kolesia, z którym idzie do łóżka usłyszeć kocham. Każda jednak poczuje się dobrze, kiedy dowie się, jak bardzo jest pożądana. Dlatego może nie mów kocham, tylko po prostu pragnę...
Nie mów mi, co mam robić? A może jednak...
Wiele zasad obowiązujących w codziennym życiu – w łóżku nie ma zastosowania. Tak twierdzi wielu ekspertów, jako dowód przywołując popularność wśród kobiet takich książek jak „50 twarzy Greya” czy „356 dni”. Pokazują one, że wiele z nas marzy o tym, być zdominowaną. I nie chodzi tu nawet o BDSM. Choć oczywiście dla niektórych z nas – jak najbardziej. Czasem prosty fakt, że facet mówi kobiecie, co ma robić, może być cholernie podniecający. To, jak dokładnie będzie to wyglądało, zależy od Was i od tego, jak daleko się posuniecie. Może od razu przydadzą się kajdanki, obroża i knebel? A może wystarczą zwykłe komendy/rozkazy: zdejmij bluzkę, rozpuść włosy, połóż się, usiądź, rozłóż nogi, uklęknij... itp., by ona poczuła się maksymalnie podniecona?
Wszak w seksie chodzi m.in. o utratę kontroli. Poza tym, kto wie, dokąd może Was to zaprowadzić? Może innym razem to Ty zechcesz być uległy?
Bo fantazja jest od tego...
Dobrym sposobem na pikantny, spersonalizowany dirty talk może być wykorzystywanie do niego Waszych erotycznych fantazji dotyczących np. ról zawodowych. Warto przy tym wykazywać się poczuciem humoru. Twoja partnerka jest pielęgniarką? Jeśli pół żartem, pół serio w trakcie gry wstępnej powiesz jej siostro, musi mi siostra pomoc się rozebrać, bo przy siostrze nie mogę się skupić i utrzymać rąk przy sobie rozluźnisz atmosferę i przy okazji powiesz jej, jak na Ciebie działa.
Przykład z pielęgniarką jest prosty, w końcu to zawód, który budzi wiele męskich fantazji. A co z innymi? Jest kilka takich, które naprawdę łatwo „rozegrać” nawet oklepanym słowem. A może Twoje fantazje są zupełnie niebanalne? I na przykład dotyczą zawodu o którym tylko Ty wiesz, jak bardzo jest seksowny?
Lepiej robić, niż gadać?
Na koniec wątpliwość, którą pewnie ma wielu facetów. Zwłaszcza tych, którzy do rozmownych nie należą. Czy w czasie seksu w ogóle trzeba coś mówić? W końcu – powie niejeden z Panów – tu chodzi o to, by robić, nie gadać. Inni stwierdzą, że lepiej skupić się na innych zmysłach: dotyku, węchu, smaku... Oczywiście będą mieli rację. Skupiać się na nich warto, ale o słuchu też nie wolno zapominać! Oglądaliście kiedyś porno bez fonii? Bez jęków, westchnień, przyspieszonych oddechów, a nawet bez wulgarnych słów i głośnego okrzyków? Cóż, prawda jest taka, że seks bez dźwięku przypomina pantomimę bez ubrań.
Oczywiście można zawsze powiedzieć, że porno to porno, a w życiu to co innego. Niby tak, ale prawdziwy seks bez dźwięków i słów byłby jeszcze gorszy! Nie wierzysz? To może przekona Cię przykład, jak bardzo same słowa i dźwięk mogą działać na wyobraźnię. Znasz piosenkę Je t'aime... moi non plus. Nie? To posłuchaj. Czy wiesz, że w wielu krajach była kiedyś zakazana? Nawet tam, gdzie nie znano francuskiego... A może coś z polskiego podwórka? Dajmy na to: Saute Moniki Brodki.
I przy okazji – jeszcze jeden pro tip – nie wiesz, jakie słowa i dźwięki podniecają Twoją kobietę? Na początek sprawdź, jakich piosenek słucha...